Późna jesień to czas na przygotowanie "restauracji" dla ptaków.
Postawiłem nowy ,następny karmnik w nowym miejscu. Ptaki nie potrzebowały się przyzwyczajać
od razu zadomowiły się w nowym miejscu . Najbardziej smakują im ziarna słonecznika i łuskane orzechy .
Postawiłem nowy ,następny karmnik w nowym miejscu. Ptaki nie potrzebowały się przyzwyczajać
od razu zadomowiły się w nowym miejscu . Najbardziej smakują im ziarna słonecznika i łuskane orzechy .
PRZYGLĄDAŁY SIĘ TYLKO PRZEZ CHWILE
Świetny pomysł i widać na zdjęciach, że cieszy się sporym zainteresowaniem :)
OdpowiedzUsuńByłem zdziwiony ze tak od razu zaakceptowały . Wiesz Marcinie idzie zima ,plucha itp. to będzie można pobawić się fotkami .Może jakiś : złoty szczał" się trafi haha .
UsuńPozdrawiam :)
U mnie tez mnóstwo sikorek :) Codziennie za oknem, na orzechu i bzach siedzi mi kilkanaście bogatek i kilka modraszek :)
OdpowiedzUsuńCo prawda karmnika nie mam, ale wieszam im kule pokarmowe i słoninę.
Często też na orzechu i lipie goszczą mi dzięcioły duże i sójki :)
Jak widać, karmnik od razu zyskał zainteresowanie. Niedługo będzie mnóstwo gości :)
OdpowiedzUsuńJuż teraz karmnik jest oblegany
UsuńPozdrawiam :)
O własnie sobie przypomniałem, że muszę rozwiesić już swoim ogrodowym pupilom trochę prowiantu. A mam piękną gromadkę sikorek i wróbli, oraz dzięcioły i sójki :)
OdpowiedzUsuńPS. Przepraszam, że tak tutaj piszę, ale nie mam się jak skontaktować.
Po przeczytaniu można skasować ten komentarz.
Zmieniłem adres swoje strony przyrodniczej.
Zapraszam do ponownej "nowej" obserwacji :)
http://puszczasandomierska.blogspot.com/
Masz racje już czas aby się przyzwyczajały .Dzieki za adres
UsuńPozdrawiam :)
Que buena idea acercar las aves con ayuda de un comedero. Buen reportaje y preciosas fotografías. Un abrazo
OdpowiedzUsuńDziękuje za miłe słowa.
UsuńPozdrawiam :)